W Urzędzie Miejskim w Pasłęku nie znają przepisów prawa pracy. Kontrola PIP konieczna
Rok 2018 nie zaczął się najlepiej dla burmistrza Pasłęka Wiesława Śniecikowskiego. W związku ze skargą jednego z byłych strażników Straży Miejskiej Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę interwencyjną w zakresie przestrzegania przepisów prawa pracy.
Przesłanką dla wszczętej kontroli była odmowa przyznania odprawy rentowej byłemu pracownikowi.
Kontrola PIP przyznała rację strażnikowi i poleciła natychmiast wypłacić odprawę rentową. Co więcej byłemu pracownikowi nie naliczono i nie wypłacono ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop.
Kontrola wykazała również, że uprawnieni pracownicy nie otrzymują czasu wolnego w zamian za pracę wykonywaną w tej samej dobie pracowniczej, ani dodatkowego wynagrodzenia, jeżeli ich czas pracy przekracza 8 godzin.
Dodatkowo kontrolorom PIP uwagę zwrócił fakt nieprawidłowości w zakresie poprawnego wystawiania świadectw pracy poprzez zawieranie w nich informacji tylko o urlopie wypoczynkowym wykorzystanym przez pracownika w roku kalendarzowym, w którym ustał stosunek pracy.
Z powyższej kontroli wynika, że w Urzędzie Miejskim w Pasłęku panuje od lat kompletna nieznajomość przepisów prawa pracy. Aż strach pomyśleć, jak wielu byłych pracowników urzędu mogło zostać pokrzywdzonych i być może do dziś nie zdają sobie z tego sprawy.
Nie dość tego, co się stało, burmistrz Śniecikowski po raz kolejny naraził się kontrolerom PIP.
Otóż po kilku tygodniach od pierwszej kontroli kolejni byli strażnicy złożyli wnioski o przyznanie odpraw rentowych. Jakież było ich zdziwienie, gdy otrzymali oni od burmistrza odmowy.
Oczywiście, pokrzywdzeni decyzjami odmownymi skierowali swoje kroki do Państwowej Inspekcji Pracy.
Działanie było natychmiastowe. Burmistrz, jak się później tłumaczył, odmówił przyznania odprawy rentowej z powodu niekompletności złożonych przez zainteresowanych wniosków.
Burmistrz Śniecikowski nie potrafił wyjaśnić, dlaczego nie skierował do wnioskodawców pism w prośbą o uzupełnienie wniosków tylko z miejsca wydał decyzję odmowną.
Burmistrz po raz kolejny chciał pokazać, że ja tu jestem NIEOMYLNA WŁADZA.
Jednak tym razem, byli pracownicy dali mu przysłowiowego pstryczka w nos i pokazali, że …nie z nami takie numery….. Burmistrzu!
Komentarze