100 osób może stracić pracę w Pasłęku. Powód? Nowa, kontrowersyjna inwestycja
Są inwestycje, które cieszą, ale są też inwestycje, które okolicznych mieszkańców drażnią i powodują co najmniej ból głowy. Do tych drugich należy zaliczyć planowaną inwestycję przez firmę Wipasz S.A.
Przypomnieć należy, że już w czerwcu 2010r. firma złożyła wniosek na wybudowanie 20 kurników o powierzchni łącznej 50.000 m2 i obsadzie 800.000 sztuk w jednym tylko cyklu produkcyjnym (rocznie 6-7 cykli ). Poruszałem tę sprawę na swoim blogu (http://krzysztofkopanski.pl/component/content/article/37-samorzd-miejski/176-piej-kury-piej-nie-majkurnika-czy-burmistrz-niecikowski-zda-pierwsz-poprawk-z-decyzji-rodowiskowej.html )
Władze przed wyborami samorządowymi 2010 ukrywały temat śmierdzącej inwestycji. Dopiero po wyborach inwestycja wyszła na jaw. Wydana wówczas przez burmistrza Śniecikowskiego decyzja środowiskowa została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Elblągu, które z uwagi na rażące błędy ostatecznie ją uchyliło. Burmistrz zmuszony został przeprowadzić ponowne postępowanie i wydać nową decyzję. Jednak inwestor wycofał wniosek i temat został zamknięty.
Jak się okazało, nie na długo. Firma Wipasz SA ponowiła wniosek i procedura ruszyła od nowa. Tym razem burmistrz postanowił „obciążyć” odpowiedzialnością radnych. Zdecydowano się specjalnie opracować plan zagospodarowania przestrzennego dla wsi Krosno i Sakówko, aby uniknąć szczegółowej procedury uzyskiwania zgód od wszystkich instytucji akceptujących i mogących mieć istotny wpływ dla tego przedsięwzięcia.
Projekt planu objął swoim zasięgiem blisko 100 ha tj. tereny we wsi Krosno k. Pasłęka (vis a vis firmy Wipasz) biegnące wzdłuż trasy S7 praktycznie, aż po wieś Sakówko. Okazało się również, że wbrew woli właścicieli włączono do planu grunty prywatne, co dodatkowo stanowi kość niezgody. Właściciele chcą mieć dalej grunty rolne, a nie grunty pod zabudowę produkcyjno-usługową.
I wydawać by się mogło, że inwestor ma już jasno sprecyzowany cel. Jednak na tydzień przez zaplanowaną publiczną, wrześniową debatą na temat nowego planu, firma wnioskodawca zmieniła ponownie scenariusz inwestycji. Ma powstać Instytut Badań i Innowacji Żywieniowych. Do tego celu powstanie kurnik 5000m2 i tuczarnia trzody chlewnej 6000m2 wraz z zapleczem badawczym. W obiektach prowadzona byłaby eksperymentalna hodowla zwierząt w zakresie ich żywienia. W projekcie nie ujęto parkingu, który jest obecnie wykorzystywany przez rolników dostarczających zboże do skupu. Pojawił się również list intencyjny JM Rektora Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, a trzeba przypomnieć, że 4 lata temu uczelnia nie chciała nawet opiniować inwestycji.
Zmiana koncepcji inwestora wywołała duże zakłopotanie i zdziwienie zespołu planistycznego, który na taką ewentualność nie został przygotowany. Również opracowane ekspertyzy zupełnie tracą sens, gdyż nie uwzględniają nowej koncepcji. Burmistrz Śniecikowski jest wielkim zwolennikiem tej inwestycji. W tym celu starannie „wyreżyserował” spotkanie w sprawie planu. Wypowiedzi przedstawicieli inwestora były mało merytoryczne (brak wiedzy na temat ilości sztuk zwierząt) i sprowadzały się do ogólników. Poza tym inwestor pomimo ograniczenia zakresu inwestycji nie chce ograniczenia obszaru planu, co może poddawać w wątpliwość wiarygodność jego zamierzeń.
Głosu poparcia udzielił rolnik Piotr Wojciechowski, który po zabraniu głosu opuścił zebranie. Podobnie zachował się sołtys wsi Robity Tadeusz Jedlikowski, nie widywany w ogóle na posiedzeniach Rady Miejskiej w Pasłęku. Poparli inwestycje rolnicy p.Wołoszyński i p. Majewski. Opinię negatywną wydał sołtys wsi Krosno p. Furtak oraz właścicielka gruntów rolnych objętych nowym planem.
Negatywnie do zamiarów firmy Wipasz ustosunkowało się pole golfowe Sand Valley Comp., które zaprosiło na spotkanie przedstawicielkę wsi Wiśniewo, gdzie istnieje duża ferma drobiu. Przestrzegała ona przed popełnieniem błędu i przyzwoleniem na inwestycję. Stwierdziła, że nawet rolnicy, którzy kiedyś byli zwolennikami, dziś mocno oponują przeciw tej fermie nie mogąc znieść odoru unoszącego się po okolicy.
Pan Bogdan Raszyk, właściciel piekarni „Raszczyk” ostrzegł, że zrealizowanie tej inwestycji może zmusić go do zwolnienia blisko 100 pracowników, a właśnie zainwestował duże środki finansowe w Pasłęku budując nowy zakład. Technologia produkcji i pakowania pieczywa cukierniczego wymaga zasysania powietrza, świeżego powietrza, a nie cuchnącego.
Należy więc się zastanowić, czy warto ryzykować ?
Podobną opinię wyraża prezes firmy Kram p. Zbigniew Przybysz. W jego ocenie inwestycja utrudni rozwój lub wręcz zagrozi już prowadzonej działalności firm pracujących dla sektora spożywczego takich np. piekarnie Raszczyk czy też firma Kram. Sieci handlowe i koncerny, dla których pracują ww. firmy, zwracają bowiem, w czasie regularnie dokonywanych audytów, szczególną uwagę na warunki higieniczne panujące w zakładach, w tym również i na zapach. Z całą pewnością spowoduje również zagrożenie dla innych przedsięwzięć, takich jak chociażby stadnina koni Rzeczna, restauracja Okoń czy też pole golfowe Sand Valley, nie wspominając już nawet o sektorze gospodarstw agroturystycznych. Trudno sobie wyobrazić, by turyści, szczególnie zagraniczni, mieli przyjeżdżać do miasta, w którym roznosi się odór. Inwestycja firmy Wipasz tymczasem poza ww. ewidentnymi zagrożeniami nie tylko nie spowoduje istotnego wzrostu zatrudnienia, ale poprzez bardzo prawdopodobne zaszkodzenie już istniejącym przedsięwzięciom w istocie skutkować będzie wysoce prawdopodobnym zmniejszeniem atrakcyjności turystycznej oraz inwestycyjnej a co za tym idzie wysoce prawdopodobnym wzrostem bezrobocia. Potencjalna inwestycja Wipasz S.A. nie zwiększy wpływów podatków do budżetu Pasłęka , ponieważ ani hodowla zwierząt ani działalność instytutów badawczo – naukowych nie podlega opodatkowaniu. Tyle opinia firmy Kram.
Ciekaw jestem, co na to nowy inwestor ( i nie są to Finowie), który planuje na obszarze 30 ha budowę drugiego w naszej gminie pełnodołkowego pola golfowego w pobliskim Sakówku.
Jak widać inwestycja firmy Wipasz S.A. budzi zrozumiałe kontrowersje, tym większe, że inwestor na wiele pytań nie potrafi udzielić odpowiedzi wprost, a ciągłe zmiany koncepcji nie dodają jej wiarygodności, a wręcz odwrotnie.
Czy zatem warto ryzykować utratę 100, a może nawet więcej miejsc pracy w „biednym” Pasłęku popierając niepewny scenariusz inwestycyjny, czy z góry go odrzucić, by chronić to, co z niemałym trudem udało się osiągnąć lokalnym przedsiębiorcom zapewniającym byt dla kilkuset rodzin?
Temat wymaga poważnego rozważenia.
Později vy si uvědomil, že viagra a dávka je Zajímavostí věci viagra 25mg nejtěžší uvažovat není správné. Takže vy si myslel předtím. Jen budou muset uvažovat o tom, kdy se dá činit.
Komentarze
Pracodawcy-przedsiębiorcy potrzebują stabilnej sytuacji w Gminie, możliwie niskich podatków i koncesji itp oraz nie ingerowania władz w ich działalność bez przyczyny. Zdaję sobie sprawę, że niektóre problemy nie da się rozwiązać na szczeblu Gminy.
Pozdrawiam
Stworzenie możliwości startu małym przedsiębiorcom daje szansę na obniżenie bezrobocia i ubóstwa. Poprzez stworzenie możliwości startu małym przedsiębiorcom rozumiem np. zorganizowaną płatną, fachową pomoc w "przebiciu" się przez formalności i prowadzenie firmy zgodnie z prawem. Pomoc tą mogła by prowadzić prywatna firma pod kontrolą Gminy aby wykluczyć oszustwa.
ad.1 Zlikwidowanie Straży Miejskiej z tym jak najbardziej się zgodzę. Dodatkowo zlikwidowanie zbędnych etatów urzędników.
ad.2 Gmina powinna oddać co możliwe w prywatne ręce aby ograniczyć wydatki. Na przykładzie słynnego placu zabaw widać, że teraz trzeba będzie to utrzymywać z pieniędzy podatników. Może lepiej oddać ten plac w prywatne ręce. Oczywiście będzie się wiązało z opłatami za korzystanie z obiektu. Jest takich obieków, budynków na pewno więcej.
Jeśli chodzi o dopłacanie do biletów to nie wolno faworytyzować jednego przewoźnika. Dopuszczalne było by dopłacanie do biletów dla ludzi w skrajnym ubustwie, kalekich ale z tego co wiem część z nich ma już zniżki. W Warszawie ten system dopłat nie sprawdził się i generuje niesamowite koszty. Lepiej zainwestować w sieć ścieżek dla skuterów i rowerów. Na zachodzie dzieci codziennie dojeżdzają rowerami i skuterami do szkół z okolicznych wiosek!
4. Otaczanie opieką i wsparciem pracodawców to najpierw indywidualna diagnoza ich potrzeb a potem działanie gminy w miarę jej możliwości.
2. Gmina dopłaca miliony do różnego rodzaju działań statutowych, gdzie subwencje państwa są niewystarczające. Dojazdy do komunikacji są elementem działań prospołecznych, które są przez społeczność wiejską często poruszane, gdyż dojazdy do Pasłęka są coraz droższe. Gmina jest zbyt małą strukturą by przewoźnicy prywatni chcieli się nią zainteresować, ale oczywiście można spróbować.
cdn
Czy jest Pan za zlikwidowaniem straży miejskiej w Pasłęku?
Dlaczego chce Pan dopłacać do biletów PKS z kieszeni podatników? Może lepiej umożliwić działanie prywatnym przewoźnikom? Dzięki konkurencji spadną ceny?
W jaki sposób chce Pan prowadzić "aktywną politykę socjalną"? Dając wędki czy rozdając ryby? A może stworzenie wolontariatu oraz fundacji?
Na czym ma polegać "otaczanie opieką i wsparciem istniejących pracodawców"? Czy jest Pan za sztucznym utrzymywaniem nie opłacalnych stanowisk u przedsiębiorców?
pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Oleszczuk
Nie poddawajmy się...