W majowym numerze pisaliśmy o kulisach kontroli komisji rewizyjnej w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Pasłęku, która obnażyła prawdziwe oblicze radnych związanych z burmistrzem Śniecikowskim, jak również niekompetencję niektórych urzędników.
Kontrola MOSiR rozpoczęła się w październiku 2017 roku. Do dyrektora Jerzego Przedpełskiego trafiło wtedy kilkadziesiąt pytań dotyczących głównie przychodów, zatrudnienia, wynagrodzeń, zależności między MOSIR a klubem jeździeckim Nenia, oraz umów o dzieło zawieranych przez tę jednostkę gminną. Należy podkreślić, że z 4 osobowego składu komisji, pytania zadawał tylko radny Olbryś, natomiast pozostali członkowie komisji, czyli radni klubu „Pasłęczanie”, pozostawali bierni do samego końca kontroli.
Najwięcej kontrowersji budziły pytania dotyczące ujawnienia nazwisk osób fizycznych, z którymi zawierane były umowy o dzieło. Dyrektor Przedpełski, zasłaniając się ochroną danych osobowych, wzbraniał się tym samym od udzielenia pełnej odpowiedzi. Przewodniczący Komisji Rewizyjnej nie zauważał problemu i za wszelką cenę chciał zakończyć trwającą kontrolę. Z kolei etatowi radcy prawni prześcigali się w pomysłach, jakby mu w tym pomóc. W trakcie trwania kontroli stwierdzono, że właściwie Komisja Rewizyjna już zakończyła kontrolę nie wnosząc żadnych uwag, a jeśli radny Olbryś ma ochotę zadawać pytania, to ma do tego prawo, ale indywidualnie. Generalnie chodziło o to, żeby ograniczyć kompetencje radnego i nie pozwolić dokonać dogłębnej kontroli MOSIR.
Czas mijał, pytania były ponawiane kilkukrotnie, lecz pan Przedpełski wciąż unikał odpowiedzi i szukał różnych wymówek, aby nazwiska beneficjentów nie wyszły na jaw. W końcu radny Olbryś postanowił interweniować na sesji i zażądał od burmistrza, aby ten zdyscyplinował swojego podwładnego do udzielenia wyczerpującej odpowiedzi w trybie pilnym. Okazało się, że „opieszałość" dyrektora MOSiR nie była przypadkowa, ale o tym w dalszej części artykułu.
Aby zrozumieć istotę problemu należy po krótce opisać strukturę tej jednostki oraz jej główne zadania.
MOSiR zatrudnia średnio 9-10 osób w oparciu o umowę o pracę. Osoby te zatrudnione są na stanowiskach: dyrektor, księgowa (1/2 etatu), samodzielny referent, pracownik administracyjno-techniczny, menedżer sportu, konserwator urządzeń sportowo-rekreacyjnych, gospodarz obiektu rekreacyjnego, gospodarz stadionu, oraz 2 etaty pracowników gospodarczych. Dodatkowo, stan kadrowy zasilany jest 4 pracownikami gospodarczymi zatrudnionymi w ramach stażu. Przy okazji zatrudnienia warto wspomnieć, że księgowość prowadzi Izabela Wiśniewska, która równocześnie piastuje funkcję dyrektora Pasłęckiego Ośrodka Kultury.
MOSIR jest jednostką gminną, której podlega Stadion Miejski, teren Parku Ekologicznego oraz gminne place zabaw. Do głównych zadań MOSiR należy dokonywanie remontów, utrzymywanie porządku na tych obiektach i dbanie o ich właściwe funkcjonowanie jak również organizacja imprez sportowych oraz partycypacja w festynach.
Kontrola wykazała, że w latach 2014 – 2017 około 50% umów o dzieło zawarto z osobami, które są zatrudnione w MOSiR lub z osobami spokrewnionymi z pracownikami MOSiR. Było to ponad 120 umów na łączną kwotę ponad 132 000 zł. Co więcej, umowy dotyczyły podstawowych zadań, które pracownicy MOSiR powinni wykonać w ramach regularnych godzin pracy. Do tych zadań zaliczamy dbanie o porządek i estetykę administrowanych miejsc tj. koszenie i wywóz trawy, dokonywanie napraw, porządkowanie drzewostanu, cięcie drewna oraz organizacja imprez sportowych. I tak tylko w latach 2016 - 2017 na koszenie, grabienie i wywóz trawy wydano dodatkowo ponad 20 tys. Zł. W przypadku porządkowania drzewostanu, cięciu drewna oraz usunięciu powalonych drzew kolejne 20 tys. zł. Kolejnym statutowym zadaniem MOSiR jest dokonywanie napraw i wydawałoby się, że w tym właśnie celu zatrudniony jest konserwator. Niestety, tu również MOSiR wydał blisko 12 tys. zł. Zupełnie niezrozumiałym jest, że gro drobnych prac typu naprawa grilla kamiennego czy ogrodzenia nie jest wykonywana przez osobę zatrudnioną w tym celu. Dyrektor Przedpełski zapytany o powyższe kwoty, tłumaczył zasadność zawierania umów tym, że nad jeziorkiem pracują tylko 2 osoby. Zapomniał wspomnieć, że poza tym zatrudnia 4 osoby w ramach stażu, konserwatora, oraz gospodarzy obiektów. Na organizację imprez organizowanych przez MOSiR, dyrektor również wydaje publiczne pieniądza lekką ręką. W latach 2014-2017a podstawowe zadania typu wytyczanie tras, sporządzanie list startowych, rozstrzyganie wyników czy ustawianie namiotów wydano łącznie blisko 40 tys. zł. Tu również spora część beneficjentów była blisko spokrewniona z pracownikami.